Notice: Function _load_textdomain_just_in_time was called incorrectly. Translation loading for the all-in-one-seo-pack domain was triggered too early. This is usually an indicator for some code in the plugin or theme running too early. Translations should be loaded at the init action or later. Please see Debugging in WordPress for more information. (This message was added in version 6.7.0.) in /home/anetazamha/www/anetazamojska/wp-includes/functions.php on line 6114
Zostań swoim przyjacielem, czyli o asertywności - Aneta Zamojska Psycholog, trener, coach, autorka.
Artykuł: Zostań swoim przyjacielem, czyli o asertywności
23 sie 2016

Jest takie słowo, które zrobiło zawrotną karierę w ostatnich latach – to asertywność. „Bądź asertywna, zachowuj się asertywnie, odmawiaj asertywnie” – słyszmy.

Większości z nas asertywność kojarzy się z odmawianiem, sztuką mówienie „Nie”.
A jest to zaledwie częścią zachowań asertywnych.
Jak podaje słownik Języka Polskiego: asertywny to umiejący otwarcie i jednoznacznie wyrażać swoje potrzeby, uczucia i opinie.
Psycholog Nathaniel Branden w książce : 6 filarów poczucia własnej wartości” pisze:
„Asertywność oznacza szanowanie własnych pragnień, potrzeb, wartości i poszukiwanie właściwych form wyrażania ich w życiu codziennym”.

W psychologii asertywność oznacza więc umiejętność wyrażania swoich myśli, uczuć i poglądów z zachowaniem własnych granic i przy poszanowaniu granic innych ludzi.

W naszym zachowaniu, w relacjach z innymi możemy przyjmować dwie biegunowe postawy: uległe bądź agresywne. I asertywność plasuje się pośrodku.

Przyjrzyjmy się postawie uległej: zgadzam się na coś, na co nie mam ochoty, z różnych względów, najczęściej jednak aby komuś nie sprawić przykrości lub ze strachu. Można więc powiedzieć, że druga osoba jest ważniejsza ode mnie i moje potrzeby są na dalszym planie. Więc szacunek nakierowany został na tę drugą stronę, zapomnieliśmy tylko o szacunku dla siebie. I drugi biegun – agresja. Nie bacząc na uczucia innych zaspokajamy własne potrzeby emocjonalne. Tu z kolei mówimy o szacunku do siebie i braku szacunku do drugiej strony. Jak widać, asertywność to szacunek i dla siebie i dla drugiej osoby.
Proste, tylko jak to zastosować w życiu?

Punktem wyjścia są tu dwa słowa: pewność siebie. Podstawą pewności siebie jest samoakceptacja. Osoby o obniżonej samoocenie skłonne są do ulegania innym i wykonywania ich próśb wtedy, kiedy nie mają na to ochoty.

Wykonaj teraz ćwiczenie. Weź kartkę i zacznij wypisywać na niej swoje zalety i mocne strony. Na początku może być trudno, ale zacznij od jednej, potem kolejnej. I jeszcze jednej. Mam świadomość, że łatwiej byłoby wypisać swoje wady – my jako ludzie tak mamy, ukształtowało nas też trochę wychowanie. Ile razy słyszeliśmy, że nieładnie jest się chwalić, lepiej niech ciebie pochwalą. I jest w tym sporo prawdy, jednak kiedy zasługujemy na dobre słowo, dlaczego nie powiedzieć jego sobie? Przecież jesteśmy dla siebie ważni, spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę, zadbajmy więc o swój komfort. Teraz pewnie łatwiej będzie ci wypisać swoje zalety, przynajmniej 15.

Po skończeniu listy zabierz się za swoje wady i je wypisz. Po co je wypunktowywać? A po to, by je zaakceptować, a potem nad nimi pracować. Jeśli ktoś notorycznie się spóźnia i uznaje, że ta wada przeszkadza jemu w funkcjonowaniu, niech popracuje nad lepszą organizacją swojego czasu albo po prostu umawia mniej spotkań. Jeśli ktoś uważa, że jest złośliwy, niech przed każdą wypowiedzianą uwagą policzy do trzech, spojrzy z uśmiechem na drugą osobę i zobaczy w niej bratnią duszę. Jeśli ktoś natomiast uważa, że jest bojaźliwy, niech zapyta siebie: Czego się boję? Jak zachowywałabym się, gdybym był odważny? Co mogę zrobić, by być odważnym? Co się stanie, jeśli mi się nie uda? I zazwyczaj szczere odpowiedzi na takie pytania spowodują, że zaczniemy się zastanawiać, czy nasza wada nie jest wymówką przed zmianą, przed czymś nowym.

Jeśli więc masz wypisane swoje pozytywne i negatywne cechy – spójrz na nie jeszcze raz. I doceń siebie. Czy jesteś gorszy albo gorsza od innych? Nie ma przecież ideałów. Bylibyśmy nudni będąc doskonałymi. Poza tym wszyscy mamy prawo do błędu. I do tego, by wyciągnąć z niego pożyteczną wskazówkę na przyszłość.

Dlaczego więc mamy siebie krzywdzić i ulegać prośbom innych, nawet wbrew nam? To właśnie silne poczucie wartości będzie przejawiało się w zachowaniu asertywnym. Gdy weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie akceptacja innych nie będzie ci potrzebna do tego, by czuć się dobrze. Staniesz się mniej podatny na sugestie innych osób. Zadbasz wtedy o swoje prawa, potrzeby i uczucia, nie obrażając jednocześnie innych. Asertywność to gotowość do bycia tym, kim jesteś, nawet kiedy to może wywołać niezadowolenie drugiej strony.

Wystarczy kilka prostych zasad, by tego przestrzegać. W rozmowie odnoś się do faktów i swoich uczuć. Nie oceniaj, nie manipuluj ludźmi. Kiedy ktoś podnosi na ciebie głos i mówi: „Jak zwykle nie zrobiłaś na czas. Nie umiesz się zorganizować”, możesz odpowiedzieć: „Przykro mi, gdy słyszę takie słowa. Faktycznie, teraz nie zdążyłam, jednak przez ostatni miesiąc wszystko robiłam w terminie. Uważam, że jestem zorganizowana, tylko teraz wyjątkowo nie zdążyłam na czas. Postaram się, by to się nie powtórzyło”. I tyle. Nikogo nie obrażamy, stwierdzamy fakty i bronimy własnego „ja”.

Asertywność to też sztuka mówienia „nie” w sposób, który nikogo nie urazi. Więc jeśli koleżanka prosi nas o pożyczenie ukochanej sukienki, która kosztowała nas majątek, po prostu odpowiedzmy szczerze: „Przykro mi, ale nie pożyczę ci tej sukienki. Kosztowała mnie bardzo dużo wysiłku i byłoby mi przykro, gdyby się zniszczyła. Mogę zaproponować ci coś innego.”

I jeszcze jedna odsłona asertywności: Umiejętność przyjęcia komplementu. Skoro jesteśmy przy kobiecej garderobie, pewnie nie raz zdarzało nam się odpowiedzieć na miłe słowa o naszym ubraniu: „A tam, nic wielkiego, leżało w szafie, kiedyś kupiłam”. A na słowa: „Ładnie wyglądasz” odpowiedź: „No co ty, jestem niewyspana, fryzura nie ułożona.”

Znamy takie dialogi? Znamy. Dlaczego sami umniejszamy swoją wartość? A co by się stało, jeśli na takie miłe słowa odpowiemy z uśmiechem: „Dziękuję”. I tyle. Bez zgłębiania tematu, bez tłumaczenia. Proste „dziękuję”. Dlaczego nie należą się nam miłe słowa?

Nawet jak ktoś ma z tym problem, to niech wie, że asertywność można ćwiczyć. I to w bardzo prosty sposób, poprzez umacniania samoświadomości.

Warunek jest jeden – trzeba być szczerym w stosunku do siebie.

Dokończ teraz zdania, które za chwilę przeczytasz:

Gdy nie wyrażam własnego zdania to….
Gdy zgadzam się na coś, na co nie mam ochoty, to…
Jeśli miałabym/ miałbym odwagę, by wyrazić jasno swoje zdanie to…
Jeśli lekceważę siebie i swoje potrzeby to…
Jeśli byłabym asertywna to…..
Słyszysz swoje odpowiedzi.

Zostań swoim przyjacielem i traktuj siebie z troską.

Na zakończenie jeszcze raz wspomniany Nathaniel Branden który pisze, że „asertywność to gotowość do stawania w swojej obronie, to otwarte bycie tym, kim jestem. […] Być asertywnym, to żyć autentycznie, mówić i działać zgodnie ze swoimi najgłębszymi przekonaniami i uczuciami”. Zaznacza również, że nie jest to ani rozpychanie się łokciami, ani deptanie innych.

I to zapewne warto zapamiętać.

Aneta Zamojska

Czytaj również:

03 lis 2019
Świat jest lepszy niż się wielu wydaje – archiwalny wywiad z ks. Janem Twardowskim

Z księdzem Janem Twardowskim, poetą, rozmawia Aneta Zamojska – Zbliżają się zaduszki. Czy ksiądz uważa, że to optymistyczne święto? […]

01 wrz 2019
Prawa szczęściarza

Czy można zbadać szczęście? Richard Wiseman – profesor Uniwersytetu w Hertfordshire, psycholog, iluzjonista podjął się tego zdania. Efektem jest […]

31 paź 2017
Paradoks naszych czasów

Mamy szczególny czas. 1 i 2 listopada to okres, gdy wspominamy naszych bliskich, tych, których już nie ma z […]

Chcesz otrzymywać powiadomienia o nadchodzących szkoleniach? Zapisz się do newslettera